Trójmorze
Osobny wątek, bo to jest historyczny przełom w Europie i na świecie. Plany Lecha Kaczyńskiego stały się faktem.
@BatugWojciech
Na szczycie Trójmorza w Bukareszcie USA ogłosi wpisanie tej inicjatywy na listę narodowych projektów priorytetowych USA. To oznacza wsparcie w rozwoju infrastruktury, biznesu, projektów energetycznych, obronnych, innowcji. Przed nami ogromna szansa.
@BatugWojciech
Na szczycie Trójmorza w Bukareszcie USA ogłosi wpisanie tej inicjatywy na listę narodowych projektów priorytetowych USA. To oznacza wsparcie w rozwoju infrastruktury, biznesu, projektów energetycznych, obronnych, innowcji. Przed nami ogromna szansa.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
bez protekcji USA
ad 1918
najpierw trza się kolorów nauczyć poniżej coś z Jagiellonji
Jest jednak inna grupa surowców o strategicznym i rosnącym znaczeniu - żywność. Chiny i świat muzułmański to już obszar niedostatku żywności, a będzie tylko gorzej. Nieco lepiej w Indiach i Afryce oraz Azji Południowo Wschodniej, ale przy obecnym przyroście ludności to chwilowe. Popatrzcie na mapy i statystyki i odpowiedzcie gdzie są obszary nadwyżkowe z potencjałem wzrostu? Największy światowy obszar o takim charakterze to właśnie Międzymorze z Białorusią i Ukrainą. Po bokach mniejsze przyległości - południowa Rosja i Kazachstan od wschodu oraz niziny od Francji do Polski. Dwa mniejsze obszary to właśnie niziny w USA i Kanadzie oraz Brazylia z Argentyną. USA w żadnym razie nie pozwolą na kontrolę tego największego zasobu przez tandem Rosja - Niemcy dogadujący się z Chinami. A o to w tej grze o Ukrainę przy pomocy NS2 i pacyfikacji Polski oraz Węgier jakimiś paragrafami 7 i innymi szykanami chodzi.
A w porównaniu do Międzymorza- w USA jest ogólnie cieplej (bardziej na południe).
Podoba mi się Twój sposób wnioskowania, Rafał. Choć z tą żywnością- czy nie jest tak, że Niemcy, jakby chcieli, to też mogliby zalać swoje lenna własną żywnością? I tak kontrolują dystrybucję, więc cena nie gra roli.
Po drugie to obszar o stabilnej, a nawet malejącej liczbie ludności do wyżywienia. Ocieplenie klimatu zwiększa jego potencjał rolny, a nie zmniejsza. Zwiększa bardziej jego zachodnią część bo Kazachstan i południowa Rosja może bardziej cierpieć z powodu susz.
Po trzecie kultura rolna jest tu już wysoka, a infrastruktura dobra. To naturalne zaplecze żywnościowe Chin i Bliskiego Wschodu oraz Afryki Północnej.
Na większości tego obszaru istnieją duże rezerwy wydajności w rolnictwie i hodowli. Wciąż przeważają metody ekstensywne. Przy stosunkowo niewielkich nakładach można produkcję żywności zwiększyć o kilkadziesiąt procent i szybko.
To co wyżej rozumieją dobrze Chińczycy, którzy są na Ukrainie obecni od najmniej 10 lat. Rozumieją też niektórzy Arabowie - rozumiał to Kadafi, który też na Ukrainie inwestował.
Interesuję się tym zawodowo bo pracuję od ponad 20 lat w otoczeniu rolnictwa i właśnie na tym obszarze.
Pytanie o opłacalność takich upraw.
Same cła i dopłaty w pewnym ograniczonym zakresie mają swoje uzasadnienie. Jakakolwiek wojna, blokada i import żywności może się okazać niemożliwy. Trzeba mieć strategicznie coś własnego.
Nadprodukcja żywności jest przy obecnym poziomie cen i siły nabywczej gigantycznej i rosnącej populacji w Trzecim Świecie. Jest na świecie głód i obszar głodu rośnie, a z pewnością będzie rósł bo ludności przybywa, gleby się degradują i ocieplenie czy też zmiany klimatu są faktem. Nie chodzi o przyczyny tego ocieplenia tylko o jego faktyczne występowanie i skutki. Ludność rośnie głównie tam gdzie już są braki żywności i zagrożenie dalszym ubytkiem wody jest realne.
Chiny są wielkim producentem żywności ale już są importerem netto. Niedobór rośnie również w miarę wzrostu stopy życiowej i wzbogacania diety. Za niedługo tak samo będzie z Indiami, Bangladeszem czy Indonezją, być może Nigerią. Pakistan i Afryka Północna oraz część Bliskiego Wschodu już nie jest w stanie wyżywić się sama.
Mięso jest wyjątkowo nieefektywną żywnością. To paradoks ale wzrost stopy życiowej pogarsza sytuację głównie z tego powodu. Na 1 kg żywca, czyli około pół kilograma mięsa potrzeba 2,5 - 3 kilogramy zboża i oleistych. Wartość żywieniowa 1 kg mięsa i 1 kg zboża dla człowieka jest zbliżona. Tak więc mięsożercy potrzebują kilka razy większej powierzchni upraw i plonów.
Poza tym Afryka ma parę nisz: kakao, wanilia, gwoździki, co tam jeszcze. Owoce popołudniowe.
można se kniżkę kupić tu:
https://coryllus.pl/products-page/books/handel-wolami-w-polsce/
"Wołowina była dla Rzeczpospolitej skutecznym narzędziem politycznego szantażu. Kiedy cesarz Karol V, próbował ingerować w relacje pomiędzy królem Zygmuntem a Albrechtem Hohenzollernem, Kraków zagroził Niemcom wstrzymaniem dostaw wołowiny."
?
===
Przypomnę. Rok 1561 Prusy Książęce stają się lennem Korony, Rok 1569 unia relana z Ksęstwem Litewskim - apogeum terytorialne Rzeczpospolitej. Rok 1570 układ z Rosją - Ryga w Koronie.. Rok 1558 założenie Poczty państwowej. Czasy Kopernika i Reya. Itd.
Aż muszę sobie sam przypomnieć jak to było w Uni Europejskiej w XVI wieku,,,
Acha, czynsz vs pańszczyzna, Wśrodku raczej bez różnicy (technologie, rzemiosła itd)
Acha2, nawet zachodniacko-lewacka Wiki podaje, że powstania chłopskie (przełom XVi XVI wieku, pan/pastor Müntzer) to:
Następstwa
1. Okrutna i krwawa zemsta feudałów: palenie zbuntowanych wiosek, morderstwa i tortury,
2. Odwrotny efekt od zamierzonego: zwiększenie obciążeń pańszczyźnianych,
3. Zemsta feudałów uciszyła chłopów aż do XIX wieku
=== To co dobiło polską gospodarkę, to wyzysk Nowych Ziem przez Oświoconych Kolonizatarów, wyzysk zacofannych Nowych Peryferiów z niewolnikami (i dosłownie) pod butem koronowanych głów.
==
A mapak nie bez Kozery - Trójmorze. :)
Czasami nie mogę uwierzyć co czytam, a przede wszystkim gdzie ...
Natomiast istotnie było tak, że Polska gospodarka od XVI wieku mocno przypomina późnego Tuska. Nie żartuję. Polska sprzedaje na zachód mało przetworzone dobra, opierając się na taniej pracy, nie stosując żadnego protekcjonizmu, ponieważ się kręci, to beneficjenci nie inwestują, tylko kupują z zachodu dobra konsumpcyjne. A państwo nie istnieje, ch..., d... i kamieni kupa *.
Na zachodzie było inaczej, z różnych względów. Jednym z najważniejszych był ogromny ubytek ludności z powodu epidemii dżumy. Ta Polskę ominęła zupełnie. U nas było za dużo ludzi do pracy, więc praca była tania, tam droższa, więc nie dało się na tym jechać, poszło w odkrycia, mechanizację, handel i podboje. No i protekcjonizm. A wszystko hulało dzięki silnej władzy. Polskę - czy może ziemie polskie - wyrwało z letargu jednak co innego niż komuna, a mianowicie rozbiory. Skończył się przede wszystkim bezcłowy handel, z czasem skończyły się chore stosunki pracy. Dla Kongresówki za to otworzył się ogromny rynek rosyjski, na którym to my mieliśmy przewagę przemysłową.
* Ja tu zwracam uwagę na jeszcze jedną analogię. Te "złote czasy" kończy patriotyczna rewolucja w postaci podstępem uchwalonych zmian ustrojowych, potem protesty pokrzywdzonych w obcych państwach w celu "ochrony praworządności" itd., prawda?
Teraz lepiej niż marksizm i komuna?
Nikt nigdy nie mówił rWanda, tylko ci co mieli z nią do czynienia via atlas szkolny. Tak mówią miejscowi, tak mówią Fhąsuzi i Hamerykanie. Wot i szto.
Wikipedyja ciekawie: Rwanda (Republika Rwandy, dawniej Ruanda).