Fajosko se Kitaj poczynia. Kedyś słyszałem, że na Dalekim Wschodzie w bizniesie i wogle, najważniejsze jest nie tracić twarzy. Najwyraźniej mają tam inną definicję pojęcia twarzy czy jakoś tak.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Fajosko se Kitaj poczynia. Kedyś słyszałem, że na Dalekim Wschodzie w bizniesie i wogle, najważniejsze jest nie tracić twarzy. Najwyraźniej mają tam inną definicję pojęcia twarzy czy jakoś tak.
World Health Organization (WHO) @WHO Preliminary investigations conducted by the Chinese authorities have found no clear evidence of human-to-human transmission of the novel #coronavirus (2019-nCoV) identified in #Wuhan, #China Flaga Chin .
Porusza mnie zwłaszcza flaga reżimu dumnie powiewająca w wiadomości okłamującej cały świat. No mówimy że nie mamy dowodów na przenoszenie człowiek-człowiek i co nam zrobicie?
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Fajosko se Kitaj poczynia. Kedyś słyszałem, że na Dalekim Wschodzie w bizniesie i wogle, najważniejsze jest nie tracić twarzy. Najwyraźniej mają tam inną definicję pojęcia twarzy czy jakoś tak.
A u nasz rusza akcja 'cargo dla Polski'. Ech... liczyć, że nas towarzysze lubieją bardziej i nie obcharchają masek?
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Fajosko se Kitaj poczynia. Kedyś słyszałem, że na Dalekim Wschodzie w bizniesie i wogle, najważniejsze jest nie tracić twarzy. Najwyraźniej mają tam inną definicję pojęcia twarzy czy jakoś tak.
A u nasz rusza akcja 'cargo dla Polski'. Ech... liczyć, że nas towarzysze lubieją bardziej i nie obcharchają masek?
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Fajosko se Kitaj poczynia. Kedyś słyszałem, że na Dalekim Wschodzie w bizniesie i wogle, najważniejsze jest nie tracić twarzy. Najwyraźniej mają tam inną definicję pojęcia twarzy czy jakoś tak.
A u nasz rusza akcja 'cargo dla Polski'. Ech... liczyć, że nas towarzysze lubieją bardziej i nie obcharchają masek?
Może akcja spodoba się tenkrajowym wyznawcom Kultu Cargo?
Wzruszenie przeżywają pewnie ostatnie starowinki z okolic MSZ, którym do dziś łzy cisną się do oczu na wspomnienie chińskiej pomocy żywnościowej w stanie wojennym.
Ojtam, bracia Kitajczycy lepiej niech oczekują pozwu od Prokuratorii Generalnej tut. Rzplitej za złamanie obowiązań międzynarodowych z różnych tam konwencji o ochronie zdrowotności. W zasadzie są na totalnym widelcu prawnym i albo stracą twarz, albo stracą hajs. No, albo też tradycyjnie elity rządzące państw europejskich okażą się cwelami.
Mnie osobiście strasznie irytuje widoczna gdzieniegdzie na (lumpen?)prawicy fascynacja Kitajem. Jaki to on mądry, starożytny, dalekowzroczny. Normalnie ostoja wolności gospodarczej, hajteku, symbol lansu i baunsu.
Nie to co przebrzydłe, imperialne i socjalistyczne Stany Zjednoczone
MarianoX napisal(a): Mnie osobiście strasznie irytuje widoczna gdzieniegdzie na (lumpen?)prawicy fascynacja Kitajem. Jaki to on mądry, starożytny, dalekowzroczny. Normalnie ostoja wolności gospodarczej, hajteku, symbol lansu i baunsu.
Nie to co przebrzydłe, imperialne i socjalistyczne Stany Zjednoczone
Antyamerykańskość jest po części wzbudzona spontanicznie, po części wywołana i chyba nie ma wątpliwości kto wywołał ? Zabawne natomiast jest to jak łatwo łyknęliśmy nowy jedwabny szlak. Chiny już od dawna wiedziały, że idą w stronę nakierowania się na rynek wewnętrzny i że handel ogólnoświatowy się skończy. Tam takie - a może się uda jeszcze na sam koniec kogoś ogłupić. Udało się.
W szkole im. Gieorgija Żukowa dostaliśmy paczki ze słodyczami radzieckimi "S Nowym Gadom" Babcia mi je wywaliła prosto do zsypu, żebym nie wpadła na pomysł by grzebać w koszu pod zlewem.
No jakże to tak! Co za niewdzięcznicy z Was! Jak można nie pamiętać TAKIEJ pomocy?
No więc zapamiętajcie na wsiegda, że ZSRR przysłał do Polski kilka partii cebuli! Z tej okazji ukazały się w ZSRR prasowe doniesienia, że problemy z zaopatrzeniem w radzieckim handlu wynikają z tego, że ZSRR wysyła żywność dla głodujących Polaków. Rosjanie w to uwierzyli. "U nas nic nie ma, bo wszystko wysyłamy do Polski" - usłyszał na własne uszy polksi korespondent w Moskwie, nie pomnę nazwiska.
Dziś zatankowałem na Orlenie. Kwota, którą wcześniej zapłaciłbym za paliwo, teraz wystarczyła dodatkowo na myjnię (program 4). A co! Skoro sam będę na Święta wyglądał brzydko (brak fryzjera), niech moje autko przynajmniej wygląda ładnie :-) Chciałem jeszcze dokupić płyn letni, ale nie było. Nadal zimowy sprzedają.
Jest w tym jakieś wariactwo. Skoro mam jeździć do pracy i mogę to bezpiecznie zrobić tylko prywatnym samochodem, to powinienem również móc utrzymać ten samochód w należytym stanie technicznym. Z niezbędnymi przeglądami, na właściwych oponach, z czystymi szybami, lusterkami, lampami itd. Nie rozumiem tego tryndu karania.
Brzost napisal(a): No ale czy państwowy koncern może legalnie sprzedawać nielegalną usługę?
Najlepiej wymieniać opony od razu w więzieniu na Rakowieckiej.
Opony to wymieniłem sprytnie, u zarania zarazy. A tak w ogóle, to zastanawiam się czy nie jest tak, że nasza policja (abstra hując czy jest akurat reżim pisoski czy antypisoski) ciągle jest w duchu milicją i ma zaprogramowane czyhanie aby przychwycić na czymś a nie aby po prostu pilnować ładu. Moje norweskie dziecko, z którym skajpowałem dziś mówi, że u nich jest np. zakaz podróży międzyregionalnych, bo cała zaraza lokalizuje się w Oslo i przyległościach, więc jak pewien znajomy wybrał się na wycieczkę do Narviku, to go zatrzymali, grzecznie pouczyli, że tak nie wolno i nakazali zawrócić.
Cholercia - ja to mam problem czy policja uwzględni mój jednorazowy wyjazd rowerem w celach sportowo-rekreacyjnych. Na stronach gov.pl piszą, że można.
No więc moje dzieci do niedawna jeździły ze swoimi dziećmi na rowerowe wycieczki. Póki można było do lasu, to do lasu, a odkąd nie można - to nad Narew. Ale od kiedy usłyszeli, że rowerzystów też łapią, to się wstrzymują.
Brzost napisal(a): No więc moje dzieci do niedawna jeździły ze swoimi dziećmi na rowerowe wycieczki. Póki można było do lasu, to do lasu, a odkąd nie można - to nad Narew. Ale od kiedy usłyszeli, że rowerzystów też łapią, to się wstrzymują.
No ale ilu rowerzystów łapią ? Skąd dowiedzieli się, że łapią ? Z telewizji, internetów ? Czy znajomej znajomy powiedział, że jego ciotka słyszała od koleżanki ... Naprawdę uważamy, że milicja nie ma co robić tylko lasów pilnować ? Ilu ich jest a ile lasu ? Zastanówmy się, poznajmy system, możliwości drugiej strony. Oni specjalnie bębnią w telewizji o karach, żeby ludzi odstraszyć. I słusznie. Ale to słusznie nie dotyczy wszystkich, byle nie przeginać. Izolacja wskazana
Nowe czasy wymagają od nas bystrości, niezależności w myśleniu, takiej partyzanckiej intuicji. Nie bójmy się systemu, nie słuchajmy się histeryków, media i internety traktujmy z przymrużeniem oka. I nie bójmy się ryzykować. Wszystko oczywiście w granicach rozsądku, sytuacja jest poważna, ale rozumiemy dlaczego władza musi takie restrykcje nałożyć, prawda ? I rozumiemy, że musi przeginać, żeby lud się słuchał ?
adaho napisal(a): Cholercia - ja to mam problem czy policja uwzględni mój jednorazowy wyjazd rowerem w celach sportowo-rekreacyjnych. Na stronach gov.pl piszą, że można.
Jak ciebie patrol zatrzyma to powiedz im jak jest. To całe zamieszanie nie ma na celu wyłapania ludzie biegających samodzielnie, jeżdżących na rowerze. Chodziło o grupy. Tyle, że nie powiedzą wprost o pewnych możliwościach, bo ludzie jak to ludzie, zrozumieją optymistycznie, dopowiedzą sobie. I dawaj do lasu na grile.
adaho napisal(a): Cholercia - ja to mam problem czy policja uwzględni mój jednorazowy wyjazd rowerem w celach sportowo-rekreacyjnych. Na stronach gov.pl piszą, że można.
Jak ciebie patrol zatrzyma to powiedz im jak jest. To całe zamieszanie nie ma na celu wyłapania ludzie biegających samodzielnie, jeżdżących na rowerze. Chodziło o grupy. Tyle, że nie powiedzą wprost o pewnych możliwościach, bo ludzie jak to ludzie, zrozumieją optymistycznie, dopowiedzą sobie. I dawaj do lasu na grile.
Czuje się uspokojony. Chociaż- czujnośc trzeba zachować, bo koleś, który rowerem sobie wjechał na bulwary wiślane - zapłaci 12 tys kary ! A w Krakowie - sporo tras rowerowych zahacza o bulwary i trzeba się pilnować.
Koleś co wjechał na bulwary w niedzielę był wyjatkowym "dzbanem" i sam się o to prosił. Niedziela, środek miasta, w samo południe, taśmy sraśmy, patrole a ten w obcisłym na bezczela. No to dostał.
Komentarz
http://ivrp.pl/viewtopic.php?t=14111]
Przebaczcie golasa, ale w tytule główna teza, reszta to ozdobniki:
https://amp.smh.com.au/world/europe/china-should-be-sued-for-6-5-trillion-for-coronavirus-damages-says-top-uk-think-tank-20200405-p54h5b.html
https://twitter.com/who/status/1217043229427761152 Porusza mnie zwłaszcza flaga reżimu dumnie powiewająca w wiadomości okłamującej cały świat. No mówimy że nie mamy dowodów na przenoszenie człowiek-człowiek i co nam zrobicie?
*W rzeczywistości ukradłem zielono-czarny w czwartek.
Może imperjalne. Hyba Angole też tak mają
I USA i Rosja niezależnie od flagi
Dla chińskich gitowców wykorzystywanie frajerni nie jest zagadnieniem wywołującym dysonansa poznawczego.
sarkać a wybrzydzać na pomoc bratnią i siostrzaną do braci, któryz dali se radę w WuHan
Nie to co przebrzydłe, imperialne i socjalistyczne Stany Zjednoczone
w stronę nakierowania się na rynek wewnętrzny i że handel ogólnoświatowy się skończy. Tam takie - a może się uda jeszcze na sam koniec kogoś ogłupić. Udało się.
No więc zapamiętajcie na wsiegda, że ZSRR przysłał do Polski kilka partii cebuli!
Z tej okazji ukazały się w ZSRR prasowe doniesienia, że problemy z zaopatrzeniem w radzieckim handlu wynikają z tego, że ZSRR wysyła żywność dla głodujących Polaków. Rosjanie w to uwierzyli. "U nas nic nie ma, bo wszystko wysyłamy do Polski" - usłyszał na własne uszy polksi korespondent w Moskwie, nie pomnę nazwiska.
Chciałem jeszcze dokupić płyn letni, ale nie było. Nadal zimowy sprzedają.
Skoro mam jeździć do pracy i mogę to bezpiecznie zrobić tylko prywatnym samochodem, to powinienem również móc utrzymać ten samochód w należytym stanie technicznym. Z niezbędnymi przeglądami, na właściwych oponach, z czystymi szybami, lusterkami, lampami itd.
Nie rozumiem tego tryndu karania.
A tak w ogóle, to zastanawiam się czy nie jest tak, że nasza policja (abstra hując czy jest akurat reżim pisoski czy antypisoski) ciągle jest w duchu milicją i ma zaprogramowane czyhanie aby przychwycić na czymś a nie aby po prostu pilnować ładu. Moje norweskie dziecko, z którym skajpowałem dziś mówi, że u nich jest np. zakaz podróży międzyregionalnych, bo cała zaraza lokalizuje się w Oslo i przyległościach, więc jak pewien znajomy wybrał się na wycieczkę do Narviku, to go zatrzymali, grzecznie pouczyli, że tak nie wolno i nakazali zawrócić.
Nowe czasy wymagają od nas bystrości, niezależności w myśleniu, takiej partyzanckiej intuicji. Nie bójmy się systemu, nie słuchajmy się histeryków, media i internety traktujmy z przymrużeniem oka. I nie bójmy się ryzykować. Wszystko oczywiście w granicach rozsądku, sytuacja jest poważna, ale rozumiemy dlaczego władza musi takie restrykcje nałożyć, prawda ? I rozumiemy, że musi przeginać, żeby lud się słuchał ?