By nie było gołego linka wrzucę kilka przykładów zdań z niewykluczającymi płciowo zaimkami . Przykłady użycia w zdaniu: Myślę, że onu jest bardzo miłu, przyjacielsku i urzekającu. Tęsknię za jenu śmiechem. Napiszę do nienu później. Powiedziałum wu, że nu lubię. Chciałubyś pójść do kina? Czy będziesz grału z nami? Kiedy będziesz mogłu się z nami spotkać? Gdy byłum w domu, zaczęłum gotować. Dostałum wyniki egzaminu i jestem z nich zadowolonu. Poszłum z num do szkoły. Rozmawialiśmy o num ostatnio. Każdu z nich chciału czego innego. To miło, że nas panu odwiedza. Czy będzie panu kontynuować subskrypcję?
"Dlaczego należy je respektować? Bo zwracanie się do kogoś tak, jak sobie życzy, jest podstawą relacji społecznych."
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
SigmundvonBurak napisal(a): "Dlaczego należy je respektować? Bo zwracanie się do kogoś tak, jak sobie życzy, jest podstawą relacji społecznych."
No właśnie to jest nowy dogmat, który iako kaganiec różne pedery chcą trumfalnie nałożyć normalnym.
Doktór Pietersoon inaczej to widzi. Ovaj, wg niego każda komunikacja to negocjacja i nie można ot tak narzucić drugiej stronie swojego zdanka, bo takie się akurat ma. A już zwłaszcza język to owoc długotrwałej, ogólnoluckiej negocjacji.
adamstan napisal(a): To widzę, że mój młodszy brat był jako dwu- albo trzylatek nieświadomym prekursorem postępu :D Pamiętam, że jak kiedyś przyszedł fachowiec do zepsutej pralki, to młody podszedł i rzekł "Panu, napraw pralkę" :D
Jak rozpisze tam Kolega wszystkie der/die/das/den/dem/dessen, jak również il/elle/son/ses/leurs, a zwłaszcza toi/te/t'/tu, to będę dźwięcznym użyszkodnikiem.
tamże, zaimki.peel, jest odnośnik do pisma QUEER z wywiadem z onumi, któruy postawiluy stronkę.
Zaimki.pl: powstała strona ułatwiająca dostosowanie języka polskiego osobom niebinarnym Rozmawialiśmy z jej twórcą i twórczynium
Język polski nie jest tak elastyczny, jak na przykład język angielski. Osoby niebinarne, genderfluid, agender mogą napotkać trudności z dokładnym wyrażeniem siebie. Ale czy na pewno? Paweł i Andrea udowadniają, że polszczyzna jest na tyle elastyczna i zdolna do modyfikacji, że każda, każdy i każde znajdzie rozwiązanie dla siebie. Sprawdźcie zaimki.pl i zobaczcie, co o tej stronie i niebinarności w języku polskim mówią jej twórca i twórczyniu.
Queer.pl: Skąd pomysł na stworzenie takiej strony?
Andrea: Złożyło się na to wiele czynników. Samu jestem osobą niebinarną i wkurza mnie, że łatwiej mi wyrazić się w obcych językach niż w ojczystym. Poszukałum więc w Internecie więcej informacji na temat nieortodoksyjnych form językowych, porozmawiałum z paroma osobami, które ich używają i napisałum na tej podstawie posta na bloga (https://avris.it/blog/genderneutralizacja-polszczyzny), w którym wyjaśniam, czemu poszukiwanie bardziej neutralnej płciowo polszczyzny jest ważne (i to nie tylko dla osób niebinarnych!), oraz zbieram w kilku tabelkach parę najpopularniejszych pomysłów na dokonanie tego. Strona zaimki.pl jest kolejnym krokiem w tym kierunku. Jest silnie inspirowana anglojęzyczną stroną pronoun.is, jednak ze względu na fleksyjność polszczyzny musi być od niej zdecydowanie bardziej rozbudowana.Kolejną inspiracją była stworzona przez Pawła lista przykładów z literatury, prasy i seriali, w których występują postacie niebinarne – z zaznaczeniem, jakich form językowych używają. Wspólnie zintegrowaliśmy tę listę ze stroną i rozszerzyliśmy ją. Dzięki temu ludzie mogą zobaczyć, że takie formy nie są tylko wymysłem garstki osób, lecz znajdują coraz szersze zastosowanie.
Paweł: Sam jestem tłumaczem (na zebranej przeze mnie liście jest też fragment z tekstu literackiego w moim tłumaczeniu) i coraz częściej spotykam się z potrzebą znalezienia odpowiedników dla form niebinarnych w języku angielskim czy hiszpańskim, gdzie są one coraz powszechniejsze. Często inni tłumacze też mają problem z tym, jak ująć niebinarność po polsku, co wyszło niedawno choćby przy polskim tłumaczeniu serialu animowanego She-Ra, gdzie niebinarna płciowo postać Double Trouble została „Panem Kłopotowskim”, czy przy newsie, że osobą niebinarną jest Sam Smith – wzorem angielskiego „they” polskie media napisały wówczas np., że „chciałby, żeby mówiono o nim: oni/ich”, ale poza tym nadal używały w newsie zwykłej formy.... /pozostało 8.000 słów jeszcze, kup dostęp,/
Kolejną inspiracją była stworzona przez Pawła lista przykładów z literatury, prasy i seriali, w których występują postacie niebinarne – z zaznaczeniem, jakich form językowych używają.
otwieram ten ichni korpus, a tam (dziecko jest "ono", więc tekst jest antyprzykładem):
Anna Kańtoch – Niepełnia, 2017
„Ale Słoneczko oczywiście chciało, i to bardzo. Chciało i bało się jednocześnie, ponieważ wierzyło matce. Świat na zewnątrz był piękny, ale też okrutny – zwłaszcza dla takich jak ono. Bo Słoneczko, choć nikt nigdy nie powiedział mu tego wyraźnie, wiedziało, że różni się od zwyczajnych dzieci, a ludzie nie lubią tego, co inne.”
Tam się świat zaczynał, huczący, płomienny, ciemny, a potem ustał ruch i cienkie trzpienie stawonogie, co podawały mię sobie, unosiły lekko w górę, oddawały cęgowym garściom, podsuwały płaskim ustom w otoku iskier, znikły, i leżałam jeszcze bezwładne, choć zdolne już do własnego ruchu, lecz w pełni wiadomości, że jeszcze nie czas i w tym zmartwiałym przechyle - bom spoczywało wtedy na skośnej równi - ostatni prąd, wiatyk bez tchu, pocałunek rozedrgany sprężył mnie i to był znak, żeby zerwać się i wpełznąć w okrągły otwór bezświetlny i już bez wszelkiego przynaglania dotknęłam zimnych, gładkich, wklęsłych płyt. aby spocząć na nich z kamienną ulgą.
Lecz może był to sen. O przebudzeniu nic nie wiem. Szelesty niezrozumiałe pamiętam i półmrok chłodny i siebie w nim. świat otworzył mi się światłem szerokim, połyskliwością rozbitą w barwy, i to jeszcze, jak wiele zdumienia było w mym ruchu, gdym przekraczało próg. Silne blaski spływały z góry na barwny zamęt pionowych kadłubów, widziałem ich kule, obracające ku mnie lśniące wodą guziki, powszechny gwar zamarł i w powstałej ciszy uczyniłem jeszcze jeden mały krok. Wtedy z nieposłyszanym. odczutym tylko dźwiękiem cieniutkiej struny, co pękła we mnie. uczułam napływ płci tak gwałtowny, że chwycił mnie zawrót głowy i przymknęłam powieki.
A gdy stałam tak, z zamkniętymi oczami, dobiegły mnie ze wszech stron słowa, bo razem z płcią wszedł we mnie język.
W fejsbukowych grupach poświęconych językowi polskiemu, w tym również pracy w branży wydawniczej (korektor, redaktor itd.), osoby sympatyzujące z lewicą są bardzo aktywne. Czy stanowią większość? Pewnie nie, ale to oni są zauważalni, to ich profilówki z błyskawicami albo tęczami śmigają w komentarzach, to im się chce. Czy to mnie dziwi? Niespecjalnie. Wystarczy sobie odwiedzić strony różnych Instytutów Kultury Polskiej czy inne śmakie owakie wydziały tumanistyczne, by zorientować się, że praca wrze.
O! tego gościa znam. Dałem go do obserwowanych, żeby popaczeć jakie gupoty piszą anusofile, ale nie mogłem się powstrzymać, żeby za każdym razem, gdy mi się wyświetlił, pytać go (bardzo kewlturalnie) czy jest aktywem czy pasywem. W kącu mnie zablokował.
AnnaE napisal(a): Szczerze współczuję nauczycielom języka polskiego.
Ja nikomu nie współczuję. Jeśli ktoś serio traktuje ten kretynizm i próbuje stosować zamiast spuścić na dżewko to mi go w ogóle nie żal. Nauczyciele od polskiego mają uczyć polskiego a nie jakichś dziwadeł językowych. To samo tyczy się merdiów. Jak jakieś poważne media zaczynają mówić językiem tego absurdu to powinny być napomniane a następnie olane.
Przeczytajcie, dlaczego nie używany odmian rodzaju nijakiego
Nie używamy, ale one istnieją i są poprawne językowo. Zatem dlaczego dla onuch są niekoszer i zamiast nich, jak cytowano powyżej Andrea, używają potworkowatej formy "poszukałum"? Która nie dość, że koszmarnie brzmi, to jeszcze jest niełatwa w wymowie.
Działaczka społeczna, związana z ruchem LGBTQ+ i organizacjami feministycznymi. Rzeczniczka Lambdy Warszawa. Współzałożycielka Grupy Inicjatywnej ds. Związków Partnerskich. Współorganizatorka Parad Równości (w latach 2005-2010) oraz feministycznych Manif. Człowiek Dużego Formatu Gazety Wyborczej (2006). Współautorka książek „Nowe kierunki w zarządzaniu. Podręcznik akademicki” i „HomoWarszawa”. Pomysłodawczyni akcji we współpracy z Gazetą Wyborczą „Odkrywamy się”.
°°°°° MarcinDzierżanowski
Dziennikarz, publicysta. Był m.in. redaktorem naczelnym tygodnika „Wprost”, sekretarzem redakcji „National Geographic Traveler”. Twórca i pierwszy szef portalu informacyjnego tvp.info. Nominowany do nagród im. Andrzeja Woyciechowskiego oraz „Grand Press”. Współzałożyciel i pierwszy prezes Fundacji Wiara i Tęcza, skupiającej wierzące osoby LGBT+ w Polsce, współzałożyciel Global Network of Rainbow Catholics. Obecnie redaktor prowadzący magazynu biznesowego „My Company Polska”. /romeck: magazyn jest w Ruchu/Orlenie od numeru z wywiadem.... nowego szefa Ruchu/ starego w Orlenie :)/
°°°°°° Karolina Rogaska
Dziennikarka. Absolwentka psychologii na Uniwersytecie Warszawskim i Polskiej Szkoły Reportażu. Jej teksty pojawiły się m.in. w: „Charakterach”, „Dużym Formacie”, „Noizz”, Onecie, Weekend Gazeta. Prowadzi audycję radiową „Po równo” w Resecie Obywatelskim. W swoich tekstach często porusza temat praw osób LGBT+ w Polsce.
°°°°° Grzegorz Miecznikowski
Marketer, bloger, ekspert komunikacji w social media, aktywista i były dziennikarz. Był związany z „Gazetą Wyborczą”, portalem Gazeta.pl i „Polska The Times”. Od 2014 r. prowadzi własną agencję marketingową, która zajmuje się m.in. marketingiem inkluzywnym (w tym do osób LGBT+ ). Członek zarządu Voces Gaudii – pierwszego w Polsce chóru osób LGBT+. /romeck: ciekawe, jak dzielą głosy (sopran, alt, tenor, bas), tradycyjno-opresyjnie czy elgiebetowo-inkluzywnie?! ;)/
Pamiętam, jak dziecięciem będący dowiedziałem się, że słowo "Madchen" jest w języku niemieckim w rodzaju nijakim. No jakże, esencja wręcz synonim kobiecości w rodzaju nijakim? Pfff...
Pani nałczycielka nie znalazła na to dobrej odpedzi, poza "Milcz gówniarzu!" Dopiero po latach zauważyłem, że słowo "dziewczę" działa dokładnie w ten sam sposób, nawet przyrostek jest ten sam, tylko że Niemcy nie znają literki "ę".
Nie chwaląc się, dawno to odkryłem :-) Z dzieciństwa pamiętam piosenkę, którą Dziadziuś śpiewał przy goleniu albo przy prowadzeniu samochodu, której słowa zrozumiałem po latach, gdy uczyłem się szorstkiego języka. Ale on tak pięknie śpiewał, że nawet ten język wydawał się melodyjny. Refren brzmiał:
"Mädchen, ich liebe dich Weil du so reiezent bist Weil du Weil du Weil du So reizent bist"
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Pamiętam, jak dziecięciem będący dowiedziałem się, że słowo "Madchen" jest w języku niemieckim w rodzaju nijakim. No jakże, esencja wręcz synonim kobiecości w rodzaju nijakim? Pfff...
Pani nałczycielka nie znalazła na to dobrej odpedzi, poza "Milcz gówniarzu!" Dopiero po latach zauważyłem, że słowo "dziewczę" działa dokładnie w ten sam sposób, nawet przyrostek jest ten sam, tylko że Niemcy nie znają literki "ę".
Ale jest też dziewczyna rodzaju zdecydowanie żeńskiego podobnie jak kobieta a u braci Mieńców słabo - das Mädel, das Weib. Dlaczego tak dziwnie? Bo języki germańskie niby pochodzą z pnia indoeuropejskiego ale przesiąknęły ugrofińskością - czyli Skandynawowie nie mają męskiego, żeńskiego i nijakiego rodzaju tylko żywotny i nieżywotny a Mieńcom łacińska odmiana się miesza ze skandynawską.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Pamiętam, jak dziecięciem będący dowiedziałem się, że słowo "Madchen" jest w języku niemieckim w rodzaju nijakim. No jakże, esencja wręcz synonim kobiecości w rodzaju nijakim? Pfff...
Pani nałczycielka nie znalazła na to dobrej odpedzi, poza "Milcz gówniarzu!" Dopiero po latach zauważyłem, że słowo "dziewczę" działa dokładnie w ten sam sposób, nawet przyrostek jest ten sam, tylko że Niemcy nie znają literki "ę".
Ale jest też dziewczyna rodzaju zdecydowanie żeńskiego podobnie jak kobieta a u braci Mieńców słabo - das Mädel, das Weib. Dlaczego tak dziwnie? Bo języki germańskie niby pochodzą z pnia indoeuropejskiego ale przesiąknęły ugrofińskością - czyli Skandynawowie nie mają męskiego, żeńskiego i nijakiego rodzaju tylko żywotny i nieżywotny a Mieńcom łacińska odmiana się miesza ze skandynawską.
Frau akurat jest die. Nie wiem jak z tobą ale ja najwięcej błędów w niemieckim robię z rodzajnikami. Der Artikel - das Partikel (a die Partikel też jest) a od pewnego czasu der Partikel też jest poprawnie - właśnie przez owo pomieszanie źródeł języka. W językach romańskich i słowiańskich nie ma problemu - od razu wiadomo, co jest męskie, co żeńskie a co nijakie.
Rodzajnik proszę pana to dowód, że język jest syntezą dwu języków lub więcej. Przyjeżdża czy najeżdża barbarzyńca do Grecji, wchodzi do karczmy i prosi: Dajcie mi no, no... wino! Wtedy jest rodzajnik nieokreślony. A jak już zapamiętał jak ten napój się nazywa, to powie: Dajcie mi to wino! Wspomaga się jeszcze pokazując palcem. Wtedy rodzajnik jest określony.
W grece homeryckiej jeszcze nie ma rodzajników ale już są one u Platona i Arystotelesa czyli wcześniej musieli się Dorowie jakoś dogadywać z Achajami. W łacinie nie ma rodzajników ale na Rzym najechali barbarzyńcy, poniszczyli co poniszczyli a w zamian dali rodzajniki. Z języków romańskich rodzajników nie ma tylko w rumuńskim - no bo historia Dacji była nieco inna. Ze słowiańskich rodzajniki są tylko w bułgarskim i macedońskim czyli tam, gdzie na słowiańską ludność najechali koczownicy ze stepu. W starobułgarskim czyli starocerkiewnosłowiańskim rodzajników nie ma.
A w twoim języku? Nie ma rodzajników czyli pochodzi on prosto z sanskrytu i z niczym się nie mieszał. Albo sanskryt pochodzi od niego.
Jak patrzę na sanskryckie słowa i porównuję je z mową polskich dzieci, które dopiero uczą się mówić, to se myślę, że one świetnie rozumiałyby się z małymi Hindusami. Może te słowiańskie maluchy wiedzą, że ich pierwszym językiem jest indoeuropejski?
Komentarz
Zobaczymy.
Będzie, będzie zabawa...
link oczywiście jeszcze nie działa.
motywator: zaimki.pl niebinarne, "onu"
zainspirowame postem kolegi Zygmunta Od Buraków, stąd
https://www.tapatalk.com/groups/pismejker/viewtopic.php?p=192922#p192922
https://zaimki.pl/korpus
Dowód?
Słoneczko wstałoś na blog.dobrysłownik.pl
Przeczytajcie, dlaczego nie używany odmian rodzaju nijakiego i jak je używał... Stanisław Lem.
https://docer.pl/doc/x1e5vcv
Pano jest aktywo czy pasywo?
;)
To samo tyczy się merdiów. Jak jakieś poważne media zaczynają mówić językiem tego absurdu to powinny być napomniane a następnie olane.
za FB: Cezary Pyszny Spamblog
za darmo
książka
Jak mówić o LGBT.
°°°°°
Yga Kostrzewa
Działaczka społeczna, związana z ruchem LGBTQ+ i organizacjami feministycznymi. Rzeczniczka Lambdy Warszawa. Współzałożycielka Grupy Inicjatywnej ds. Związków Partnerskich. Współorganizatorka Parad Równości (w latach 2005-2010) oraz feministycznych Manif. Człowiek Dużego Formatu Gazety Wyborczej (2006). Współautorka książek „Nowe kierunki w zarządzaniu. Podręcznik akademicki” i „HomoWarszawa”. Pomysłodawczyni akcji we współpracy z Gazetą Wyborczą „Odkrywamy się”.
°°°°°
MarcinDzierżanowski
Dziennikarz, publicysta. Był m.in. redaktorem naczelnym tygodnika „Wprost”, sekretarzem redakcji „National Geographic Traveler”. Twórca i pierwszy szef portalu informacyjnego tvp.info. Nominowany do nagród im. Andrzeja Woyciechowskiego oraz „Grand Press”. Współzałożyciel i pierwszy prezes Fundacji Wiara i Tęcza, skupiającej wierzące osoby LGBT+ w Polsce, współzałożyciel Global Network of Rainbow Catholics. Obecnie redaktor prowadzący magazynu biznesowego „My Company Polska”.
/romeck: magazyn jest w Ruchu/Orlenie od numeru z wywiadem.... nowego szefa Ruchu/ starego w Orlenie :)/
°°°°°°
Karolina
Rogaska
Dziennikarka. Absolwentka psychologii na Uniwersytecie Warszawskim i Polskiej Szkoły Reportażu. Jej teksty pojawiły się m.in. w: „Charakterach”, „Dużym Formacie”, „Noizz”, Onecie, Weekend Gazeta. Prowadzi audycję radiową „Po równo” w Resecie Obywatelskim. W swoich tekstach często porusza temat praw osób LGBT+ w Polsce.
°°°°°
Grzegorz Miecznikowski
Marketer, bloger, ekspert komunikacji w social media, aktywista i były dziennikarz. Był związany z „Gazetą Wyborczą”, portalem Gazeta.pl i „Polska The Times”. Od 2014 r. prowadzi własną agencję marketingową, która zajmuje się m.in. marketingiem inkluzywnym (w tym do osób LGBT+ ). Członek zarządu Voces Gaudii – pierwszego w Polsce chóru osób LGBT+.
/romeck: ciekawe, jak dzielą głosy (sopran, alt, tenor, bas), tradycyjno-opresyjnie czy elgiebetowo-inkluzywnie?! ;)/
Kojarzy, kto ma swoje lata....
Pani nałczycielka nie znalazła na to dobrej odpedzi, poza "Milcz gówniarzu!" Dopiero po latach zauważyłem, że słowo "dziewczę" działa dokładnie w ten sam sposób, nawet przyrostek jest ten sam, tylko że Niemcy nie znają literki "ę".
Z dzieciństwa pamiętam piosenkę, którą Dziadziuś śpiewał przy goleniu albo przy prowadzeniu samochodu, której słowa zrozumiałem po latach, gdy uczyłem się szorstkiego języka. Ale on tak pięknie śpiewał, że nawet ten język wydawał się melodyjny. Refren brzmiał:
"Mädchen, ich liebe dich
Weil du so reiezent bist
Weil du
Weil du
Weil du
So reizent bist"
Wręcz dziwię się, że nie ma aktywistów żądających uznania dla tegu rodzaju stosunków.
die Ecke - das Eck
To nie ma sensu, te wszystkie rodzajniki.
W grece homeryckiej jeszcze nie ma rodzajników ale już są one u Platona i Arystotelesa czyli wcześniej musieli się Dorowie jakoś dogadywać z Achajami. W łacinie nie ma rodzajników ale na Rzym najechali barbarzyńcy, poniszczyli co poniszczyli a w zamian dali rodzajniki. Z języków romańskich rodzajników nie ma tylko w rumuńskim - no bo historia Dacji była nieco inna. Ze słowiańskich rodzajniki są tylko w bułgarskim i macedońskim czyli tam, gdzie na słowiańską ludność najechali koczownicy ze stepu. W starobułgarskim czyli starocerkiewnosłowiańskim rodzajników nie ma.
A w twoim języku? Nie ma rodzajników czyli pochodzi on prosto z sanskrytu i z niczym się nie mieszał. Albo sanskryt pochodzi od niego.