Wielkie Chiny -- rozwój i upadek
Nie było dotąd wątku ogólnochińskiego, a chyba warto taki mieć.
Zwłaszcza, że dzisiej, dokładnie 1 lipca 2020 czasu miejscowego, taysze z KPCh zlikwidowali Hong Kong.
W zasadzie było to dla mnie oczywistą oczywistością, że tak się stać musi, od chwili gdy brytyjscy imperialiści wycofali się z tej kolonii i oddali ją pod władzę KPCh. Ale widać, KC KPCh uznało, że z jakichś przyczyn opłaca im się zrobić jakiś okres przejściowy, nie wiem, może to było okno wystawowe dla Tajwanu czy coś. Z niejasnego dla mnie powodu HK miał np. uprzywilejowaną pozycję w USA pod kątem eksportu technologii wojskowych, podobnie jak NATO.
No ale od dziś sprawa już jest nieaktualna. HK stracił przywileje handlowe względem ChRL, a miejscowych pałuje ZOMO z Chin Ludowych. Nadto, za krytykę MO i chyba KPCh można dostać na początek czerwońca, a w perspektywie dożywocie. Aha, i nie trzeba w tym celu być obywatelem ChRL/HK, ani nawet popełniać czynu na terytorium HK. Oznacza to, że my wszyscy mamy zakaz wjazdu do Chin, pod rygorem dychacza, od razu na lotnisku.
Zwłaszcza, że dzisiej, dokładnie 1 lipca 2020 czasu miejscowego, taysze z KPCh zlikwidowali Hong Kong.
W zasadzie było to dla mnie oczywistą oczywistością, że tak się stać musi, od chwili gdy brytyjscy imperialiści wycofali się z tej kolonii i oddali ją pod władzę KPCh. Ale widać, KC KPCh uznało, że z jakichś przyczyn opłaca im się zrobić jakiś okres przejściowy, nie wiem, może to było okno wystawowe dla Tajwanu czy coś. Z niejasnego dla mnie powodu HK miał np. uprzywilejowaną pozycję w USA pod kątem eksportu technologii wojskowych, podobnie jak NATO.
No ale od dziś sprawa już jest nieaktualna. HK stracił przywileje handlowe względem ChRL, a miejscowych pałuje ZOMO z Chin Ludowych. Nadto, za krytykę MO i chyba KPCh można dostać na początek czerwońca, a w perspektywie dożywocie. Aha, i nie trzeba w tym celu być obywatelem ChRL/HK, ani nawet popełniać czynu na terytorium HK. Oznacza to, że my wszyscy mamy zakaz wjazdu do Chin, pod rygorem dychacza, od razu na lotnisku.
For those not paying attention to the news, with china planning on passing their "security bill", hong Kong lost it's special status in terms of trading, and is now has the same i/e rules as China.
China went on with their "security laws" 10 years jail for criticizing the ccp (fuck them)
And now anyone who was living in hk, is now fucked

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
-Jak Mongołowie zaczynali podbój Chin to przez wcale nie krótki czas cesarz nic o tym nie wiedział. (Nie chcieli go martwić?). Generalnie panował pacyfizm a żołnierz to był najgroszy smród. Głównie rekrutowali się kryminaliści. pod koniec podboju Chin większość armii mongolskiej tworzyli chińczycy.
-Gdy doszło do Powstania Bokserów to generalnie dupa blada z tego wyszła.
-Jak na tak wielki kraj z tak dużym potencjałem ma się wrażenie, że jednak jak przychodziło co do czego to zawsze był problem i dostawali w dupę.
Szok.
Chyba w ostatnim momencie udało mi się rzucić okiem na Hong Kong. Miasto-horror, miasto-piekło na Ziemi.
Brrr...
Dla mnie to jakieś zdehumanizowane miejsce dantejskie, podobnie jak wymarzony przez niektórych Dubaj - kojarzący mi się ze współczesnym Babilonem zbudowanym na wyzysku, hipokryzji i perwersji. Tfu...
P. S. Koleżka była tam osobiście? Ba tak zdaje mi się kiedyś pisała
Obwieziono nas autokarem po nowym i starym mieście, kilka razy mogliśmy wysiąść w punktach widokowych, z niektórych owszem, mogłam podziwiać malownicze dżonki wpływające do portu, ale już z innych, z góry widok był taki:
Jednak to, co mną wstrząsnęło, to kilometrami ciągnąca się dzielnica mieszkaniowa. Czyli 50-piętrowe bloki - jeden przy drugim, oddzielone wąskimi przerwami dylatacyjnymi. Jedno ze zdjęć tego koszmaru (w sieci jest sporo, również wnętrz tych klituniek imitujących mieszkania):
Nie podpowiadać zarazem.
Miasto Sędziego Dredda.
To może być co najwyżej dobre miejsce do zarabiania pieniędzy.
Wiki podaje, że zielone tereny to aż 75 % wyspy, a ta ma 1.100 kmkw, a 40% to parki:
i strona o zieleności wyspy
P.S. Uwagę o pustyniach dodałem zanim przeczytałem wpis kolegi Rozuma
https://www.koreatimes.co.kr/www/world/2020/07/683_292213.html
Np. My mamy Kartę Polaka
(sarkastycznie, bo z ogromną rezerwą podchodzę do takich poroctw)
(
i od razu wyjaśnię:
w (Starym, tedy jedynym) Testamencie stało, że Pan Bóg wyniesie Izraela na wyżyny królestw, a Pomazaniec Boży to będzie król nad króle i wszystek świat przed nim albo klęknie albo drżeć będzie;
no i objawił się u Jana Chrzciciela Mesjarz, za trzy lata zawisł na rzymskim drzewie, a u uczniów dał się słyszeć zawód:
"A myśmy się spodziewali..."
więc to co my sobie wyobrażamy (interpretujemy), a co Opatrzność Boża nam ześle...
)
POD NOWYM ZARZĄDEM
Tyrania Sp. z o.o.
za artykułem na TawnHall
Źródła Reutersa zbliżone do sprawy twierdzą, że indyjski resort ds. technologii informacyjnych zapowiedział, iż wobec chińskich firm "podejmie działania". Obecnie nie sprecyzowano jednak, na czym miałyby one polegać.
W ubiegłym miesiącu Indie zakazały użycia licznych chińskich aplikacji, w tym bijącej rekordy popularności platformy TikTok na terenie całego kraju. Zakaz wydano po zabiciu 20 indyjskich żołnierzy w starciach z Chinami na granicy między oboma państwami w Himalajach. Zdaniem administracji premiera Narendry Modiego chińskie oprogramowanie stwarza "ryzyko dla suwerenności i integralności" państwa.
Kwestionariusz, jaki trafił do twórców 59 zablokowanych w Indiach aplikacji, dotyczy m.in. takich kwestii jak wpływ na treści motywowany zaleceniami rządu w Pekinie, a także cenzura związana z atakiem w Pulwamie, którego dokonała grupa pakistańskich bojowników w ubiegłym roku. W wyniku tego starcia śmierć poniosło 40 żołnierzy po stronie Indii. W kwestionariuszu znalazły się również, według źródeł Reutersa, pytania o to, czy wobec firm dostarczających zablokowane aplikacje prowadzone są obecnie dochodzenia w związku z możliwymi nadużyciami na danych użytkowników w USA lub krajach Unii Europejskiej.
Przedstawiciele aplikacji TikTok należącej do chińskiego start-upu ByteDance w odpowiedzi na doniesienia agencji Reutera poinformowali, że pracują nad udzieleniem odpowiedzi na pytania rządu w Nowym Delhi, a działalność platformy spełnia wszystkie wymogi obowiązującego w Indiach prawa. Dodatkowo, jak oświadczyli, prywatność użytkowników TikToka traktowana jest przez firmę "jako jeden z najważniejszych priorytetów".
Mianowicie, muzeum w Nantes od kilku lat przygotowywało wystawę we współpracy z bratnim muzeum z Mongolii Wewnętrznej. Miało okazać ileś tam exponatów, których nigdy nie było we Francji czy bodaj w Ełropie, no ale nagle taysze z dalekiego Kitaju stanęli okoniem i zaproponowali, żeby nazwę wystawy zmienić na "Ludy chińskiego stepu" i nie używać brzydkich słów w rodzaju "Mongolia" czy "Dżyngis-chan". Przyznacie, że nader śmiałe.
I że świadczy o narastającej szajbie.
https://www.lemonde.fr/culture/article/2020/10/13/gengis-khan-censure-par-la-chine-au-musee-d-histoire-de-nantes_6055866_3246.html
https://www.france24.com/en/20201013-french-museum-halts-genghis-khan-show-after-chinese-pressure
https://www.taiwannews.com.tw/en/news/4029084
Na fot.: Typowy Chińczyk stepowy w chińskim stepowym stroju ludowym
Z ich punktu widzenia robią właściwie.
Widzą że spedalona Europa cofa się przed każdym naciskiem, nawet delikatnym jak mucha siadająca na dłoni.
No to czemu nie korzystać?
Ale im się naciskana gałązka odbiła.
Czemu? Chciałbym wiedzieć że temu, iż uderzyli w ostatnią świecką świętość latyńców, a mianowicie -- prawdę. Taką zwykłą historyczną prawdę przez małe p.
Myślę, że se myśleli że dzięki temu stworzą jakąś tam metanarrację soft pała z zakresu Chiny Są Wspaniałe. A tymczasem poszło w świat, że Chiny to bandeczka niebezpiecznych wariatów.
Chińczycy chyba jednak aż tak bardzo się opinią Zachodu już nie przejmują. Zupa się wylała. Ta opinia była im potrzebna gdy byli słabi, potrzebowali zleceń i pieniędzy z eksportu oraz technologii. Już to mają. Oczywiście miło by im było Zachód dalej robić w bambuko, ale nie jest to już absolutnie niezbędne. Handlować i zarabiać teraz mogą na biedocie co się nieco wzbogaciła w Azji i Afryce, a nawet Ameryce Południowej. Te technologie co ich nie maja jeszcze z Zachodu mogą ukraść albo kupić nieco drożej po kryjomu. Stać ich.
Ci Chińczycy stepowi to raczej na użytek wewnętrzny i może okolicznej ludności. No bo nowa polityka historyczna może być taka że przecież każdy skośnooki i żółtawy to Chińczyk. Wielkie Chiny mają historyczne niezbywalne prawa do całej Azji Południowo Wschodniej i Centralnej, a może nawet do Rosji i okolic aż po Węgry i Finlandię.
A być może po jednej takiej akcji info poszło we świat, po kolejnych nikt nie będzie miał ochoty o tym pisać. A efekty będą - kropla drąży skałę. A kto jak kto, ale Chińczycy o tym wiedzą świetnie.
to jest genetyczna wada kulturowa
"Guillet said the museum ultimately decided to cancel the partnership with China and reconstruct the project after consulting historians and specialists. He stated that the decision was made "in the name of human, scientific, and ethical values""
Jakby pan Guillet miał jaja to zamiast kombinować z projektem, by wziął, i na złość Kitajcom, pojechał z wystawą do Mongolii, Tajwanu czy innego USA, gdzie ludziska chętnie by se obejżeli, hajs by przytulił a wkurwiony Chińczyk protestując, wyszedłby na idiotę.
A tak to 1:0 dla KC KPCh.
Pisze, że jeszcze nic straconego. Pożyczą fanty z europejskich i amerykańskich kolekcji i otworzą za cztery lata.
No to git.
Amerykanie dostaną kopa w pupsko, gdyż jak wiadomo od Bartosiaka, są oni potęgą morską i pilnują, żeby się statki wroga nie rozbisurmaniły. A tu? Będzie se szedł parowóz przez stepy Azji środkowej i żadna kanonierka go nie sięgnie, a walić atomówką z orbity to tak trochę nie wypada.
Jedyny problem jest taki, że trzeba mieć solidnych partnerów na wschodzie. Do wyboru jest Rosja i Iran. Którego wolicie?
Drugi jedyny problem jest taki, że pasiemy ludojada, który przyjdzie i nas zje. No ale głównym paśnikiem dla Chińczyka i tak jest Wielgi Szatan, a paśnikami drugorzędnymi -- Nieńcy a Franca. No to może i my się pożywmy, raz się żyje, a zaś Kitaj i tak kiedyś kipnie, co wiemy już z tytułu niniejszego wątka.
Niech o jakości pogadanek w stylu dwóch ww. ekspertów zaświadczy ilość analizy nt. "opcji polskiej" (ale takiej konkretnej) w polityce zagranicznej ChRL.