TecumSeh napisal(a): Tym niemniej nadal pięknych rodaczek niemało - ino z uwagi na niedawne wydarzenia widok pioruna na maseczce czy samochodzie całkowicie odziera je z urody.
Jest na to staropolskie przysłowie: "złość piękności szkodzi"...
TecumSeh napisal(a): Tym niemniej nadal pięknych rodaczek niemało - ino z uwagi na niedawne wydarzenia widok pioruna na maseczce czy samochodzie całkowicie odziera je z urody.
Jest na to staropolskie przysłowie: "złość piękności szkodzi"...
Niby tak, ale jak się złości panna w słusznej sprawie to dla mnie jest nawet jeszcze ładniejsza. Jak mówi pięknie i łagodnie, uśmiechając się suodko o tym że powinna mieć wybór i ona przecie nikomu niczego nie narzuca - to sorry, ale przestaje mi się podobać w moment i to najczęściej nieodwracalnie.
Miałem tak w korpo kilka lat temu jak przyszły pewnego dnia ubrane na czarno bo też się temat aborcji pojawił. Nie wszystkie oczywiście ale sporo. Ile pięknych panien zbrzydło mi raz na zawsze i nieodwracalnie - to szok.
U mnie w Instytucie jakaś dziewczynka (nie znam jej, chyba niedawno przyjęta) napisała owego dnia i rozesłała obiegiem w poczcie służbowej, że bierze dzień urlopu "w związku z walką o prawa człowieka". Odpowiedziała jej również obiegiem koleżanka będąca w okresie ochronnym przed emeryturą, że prawo do urlopu jest ustawowym prawem pracowniczym i pracownik nie musi opowiadać się wszystkim, co będzie tego dnia robił. A jeśli chce porozmawiać o tych sprawach osobiście, to ona ją zaprasza do siebie.
TecumSeh napisal(a): Miałem tak w korpo kilka lat temu jak przyszły pewnego dnia ubrane na czarno bo też się temat aborcji pojawił. Nie wszystkie oczywiście ale sporo. Ile pięknych panien zbrzydło mi raz na zawsze i nieodwracalnie - to szok.
Mam podobne doświadczenia, i taka refleksja: czarownice i wiedzmy to nie są wymyślone postacie ze starych mitów będące sublimacją jakiś patriarchalnych obsesji. Właśnie wracają na główną scenę dziejów (nota bene rozmaite wróżbitki zajmowały także się spędzaniem płodów) wywierając ogromny wpływ na żeńska cześć społeczeństwa ze wszystkimi konsekwencjami.
I nie pomogą tu żadne rytualne zaklęcia o zagubionych, nieświadomych panienkach kompensujących sobie brak jakiś mitycznych "prawdziwych mężczyzn" i plujących na istniejący Kościół, bo usilnie pragną jakiegoś "prawdziwie autentycznego".
Z moich obserwacji życiowych wynika, że piekno bardzo czesto jest "mylone z miłą powierzchownością" tak jak "strajk" z wzięciem udziału w demonstracji w czasie wolnym od pracy.
nonieno! nie można sprowadzać kobiety do wyglądu! albo czy i jaki i komu rosołek ugotuje. przeczytaem wpisy wyżej czyli supra i wychynął mi użytkowy patriarchat. Massakra!
christoph napisal(a): No że nasze to piękne, a te drugie to nie. Ale może się która maskować, ale i tak ta brzydota z niej wyjdzie. Sylwetka, skóra, twarz i wogóle.
Wy tu sobie jaja robita, a burmistrz Zakopanego cierpi i łka, że ferie w jednym czasie, przez co czas darcia kasy się skurczy. Ubóstwo górali zakopiańskich na horyzoncie. Dudków będzie przymało. Oj, oj, premierze ratuj. Ustaw całą Polskę tak, by zakopiańskie ludzie mogły nadal ssać dudki bez ograniczeń. Czemuś im, k..., nie współczuwam. Bo takiego zdzierstwa jakie się w Zakopcu uprawia świat nie widział. To się zwie: pazerność. Albo bardziej po ludowemu: żarli by dupą i pyskiem.
Zazu napisal(a): Wy tu sobie jaja robita, a burmistrz Zakopanego cierpi i łka, że ferie w jednym czasie, przez co czas darcia kasy się skurczy. Ubóstwo górali zakopiańskich na horyzoncie. Dudków będzie przymało. Oj, oj, premierze ratuj. Ustaw całą Polskę tak, by zakopiańskie ludzie mogły nadal ssać dudki bez ograniczeń. Czemuś im, k..., nie współczuwam. Bo takiego zdzierstwa jakie się w Zakopcu uprawia świat nie widział. To się zwie: pazerność. Albo bardziej po ludowemu: żarli by dupą i pyskiem.
Mieli takie żniwa w tym roku latem, że odkuli się na kilka lat. Kolejki były wszędzie. Ci ludzie gdzieś spali, gdzieś jedli.
Zakopane i Podhale to turystyczna, budowlana i kulturowa patologia narastająca od dekad. Tak samo zresztą jak Alpy, wybrzeże i" znane i lubiane" kurorty na całym świecie. Jeśli upadną nie będę ich żałował. Tylko aktywna turystyka i krajoznawstwo, ewentualnie tak zwana turystyka kwalifikowana co należy do aktywnej.
Jednak turystyka i hotelarstwo w Polsce to nie tylko Podhale i nie tylko hotele. Jest cała masa ludzi, w tym informatyków, którzy to obsługują. Będą bez pracy.
Rafał napisal(a): Zakopane i Podhale to turystyczna, budowlana i kulturowa patologia narastająca od dekad. Tak samo zresztą jak Alpy, wybrzeże i" znane i lubiane" kurorty na całym świecie. Jeśli upadną nie będę ich żałował. Tylko aktywna turystyka i krajoznawstwo, ewentualnie tak zwana turystyka kwalifikowana co należy do aktywnej.
Nuale Tatry kojarzą się raczej z aktywną turystyką, choć morze już niekoniecznie. Samo wejście na Nosal, ba - nawet podejście pod Morskie Oko czy Gubałówkę to dla standardowego mieszczucha spory wysiłek, że o Giewoncie nawet nie wspomnę.
Dlategom napisał Zakopane i Podhale. One już w większości do Tatr nie należą. W Tatry można jechać w kwietniu, może w maju po długim weekendzie. Wtedy jednak chodzić może być niebezpiecznie bo śnieg nadal leży. Można też w październiku i listopadzie, ale tez niebezpiecznie bo śnieg już może być i dzień krótki. Za to ludzi mało.
MarianoX napisal(a): że o Giewoncie nawet nie wspomnę.
Pierwszy raz na Giewoncie byłem bodaj w 2000 roku, i oczywiście traktowałem tę górę z politowaniem jako ceprostradę. Tymczasem podejście pod sam wierzchołek wcale nie jest takie proste - z uwagi na przeraźliwie wyślizgane kamienie butami milionów (bo to już chyba przez te lata w milionach liczyć należy) turystów.
Nie jest to oczywiscie niewiadomoco, ale można się zdziwić. No a widok z Giewontu - cudo. I piękna przepaść o parę kroków od Krzyża, częste miejsce startów paralotniarzy.
Problem z Tatrami po polskiej stronie jest taki, że są po prostu przeludnione. Jeśli chcesz jakąś dziką przyrodę, spokój, ciszę to raczej nie tam... chyba że jakiś mało odwiedzany szlak w złą pogodę i poza sezonem, co jest w sumie bez sensu. Ostatni raz w polskich Tatrach byłem z 8 lat temu - od Rusinowej do Gąsienicowej, początek czerwca, przy chmurach, faktycznie mało kogo spotkaliśmy. Ale to ogólnie raczej droga przez las. Też Zakopane to niekoniecznie Tatry. Sporo ludzi przyjeżdża tam w celach rozrywkowych, a nie wyjścia w góry. Chyba o tym bardziej pisał Rafał.
Mój śp. Tata opowiadał jak kiedyś na podobną imprezkę chciał go zaprosić jego własny nauczyciel, reklamując ją w sposób następujący: "Samo męskie towarzystwo, Walutek przy fortepianie..." Nawet się przez chwilę wahał, czy nie udać się tam z ciekawości, w celach obserwacyjno-przyrodniczych, ale pomyślał sobie, że później kogoś innego będą zachęcać: "Samo męskie towarzystwo, Andrzejek przy fortepianie..."
Brzost napisal(a): Mój śp. Tata opowiadał jak kiedyś na podobną imprezkę chciał go zaprosić jego własny nauczyciel, reklamując ją w sposób następujący: "Samo męskie towarzystwo, Walutek przy fortepianie..." Nawet się przez chwilę wahał, czy nie udać się tam z ciekawości, w celach obserwacyjno-przyrodniczych, ale pomyślał sobie, że później kogoś innego będą zachęcać: "Samo męskie towarzystwo, Andrzejek przy fortepianie..."
"József Szájer – węgierski polityk i prawnik, deputowany do Parlamentu Europejskiego V, VI, VII, VIII i IX kadencji. Wikipedia Data i miejsce urodzenia: 7 września 1961 59 lat, Sopron, Węgry Żona: Tünde Handó (od 1983) Wykształcenie: Uniwersytet Loránda Eötvösa (1986) Dzieci: Fanni Szájer"
Komentarz
Jak mówi pięknie i łagodnie, uśmiechając się suodko o tym że powinna mieć wybór i ona przecie nikomu niczego nie narzuca - to sorry, ale przestaje mi się podobać w moment i to najczęściej nieodwracalnie.
Miałem tak w korpo kilka lat temu jak przyszły pewnego dnia ubrane na czarno bo też się temat aborcji pojawił. Nie wszystkie oczywiście ale sporo. Ile pięknych panien zbrzydło mi raz na zawsze i nieodwracalnie - to szok.
Koleżanki! Nie drzyjcie papy!
I nie pomogą tu żadne rytualne zaklęcia o zagubionych, nieświadomych panienkach kompensujących sobie brak jakiś mitycznych "prawdziwych mężczyzn" i plujących na istniejący Kościół, bo usilnie pragną jakiegoś "prawdziwie autentycznego".
nie można sprowadzać kobiety do wyglądu! albo czy i jaki i komu rosołek ugotuje.
przeczytaem wpisy wyżej czyli supra i wychynął mi użytkowy patriarchat.
Massakra!
Sylwetka, skóra, twarz i wogóle.
Nie jest to oczywiscie niewiadomoco, ale można się zdziwić. No a widok z Giewontu - cudo. I piękna przepaść o parę kroków od Krzyża, częste miejsce startów paralotniarzy.
Też Zakopane to niekoniecznie Tatry. Sporo ludzi przyjeżdża tam w celach rozrywkowych, a nie wyjścia w góry. Chyba o tym bardziej pisał Rafał.
https://wydarzenia.interia.pl/polska/news-odnalazl-sie-list-ks-isakowicza-zaleskiego-do-kardynala-dziw,nId,4889022#iwa_source=special
https://wydarzenia.interia.pl/swiat/news-belgia-policja-przerwala-seks-party-z-25-uczestnikami-w-bruk,nId,4889105?parametr=najczesciej_czytane&iwa_source=najczesciej_czytane
Chlop honorowy jak polski szlachcic.
Dał się podpuścić i wmanewrować.
Szkoda Orbana
Nawet się przez chwilę wahał, czy nie udać się tam z ciekawości, w celach obserwacyjno-przyrodniczych, ale pomyślał sobie, że później kogoś innego będą zachęcać: "Samo męskie towarzystwo, Andrzejek przy fortepianie..."
Data i miejsce urodzenia: 7 września 1961 59 lat, Sopron, Węgry
Żona: Tünde Handó (od 1983)
Wykształcenie: Uniwersytet Loránda Eötvösa (1986)
Dzieci: Fanni Szájer"